niedziela, 20 października 2019

Jesień

Piękny październik nam się trafił, dawno nie było takiej złotej jesieni. Jak dla mnie, mogłoby być jednak odrobinę chłodniej, ale słońce i brak deszczu jest super! Dziś wybraliśmy się na spacer do arboretum w Kórniku, bardzo lubię tam pojechać zawsze na jesieni. Ucieszyłam się widząc, że zamek jest w renowacji, bardzo ładnie doczyścili fasadę, i jak wszystko skończą, efekt będzie spektakularny! Na razie w pewnych miejscach wciąż stoją rusztowania.






piątek, 11 października 2019

Krzyżacy

Oglądamy wiadomości w TV jakoś w tym tygodniu. W wiadomościach mówią, że zmarł Kornel Morawiecki.
Madzia (zdziwiona): Kornel Morawiecki! To ten, który sprowadził Krzyżaków do Polski?!!

Kurtyna.

wtorek, 1 października 2019

13 lat

1 października to nie tylko początek (teoretyczny) roku akademickiego, ale także urodziny naszej Magdaleny. Nie pokażę zdjęcia solenizantki, bo zabroniła mi wstawiać zdjęcia na fb i bloga (no, chyba, że go zamknę...), więc musicie uwierzyć mi na słowo, że ciągle bardzo się zmienia i dojrzewa. Jest bardzo świadoma i jak na swój wiek, ma bardzo sprecyzowane poglądy (robiliśmy razem ostatnio latarnika wyborczego i wyszło, że Madzia jest najbardziej z nas na lewo z poglądami).
W ramach prezentu urodzinowego zażyczyła sobie pierwsze perfumy - Kenzo World Intense! Dostała też kredki akwarelowe i poszliśmy jeszcze do sklepu z mangami po kilka nowych książek.
Potem poszliśmy na ramen i koreański stir-fry. Pyszne było!


Obchody z tortem i dmuchaniem świeczek przewidziane są na piątek. Mam mieć w domu 5 trzynastolatek - mam nadzieję, że wytrzymam to tornado!!!

A propos teoretycznego rozpoczęcia roku akademickiego - ustawa 2.0 reguluje to bardzo dokładnie, nie wolno zaczynać przed 1 października, a ponieważ u nas 2-go jest inauguracja, to praktycznie nic w tym tygodniu nie startuje i mam dodatkowy tydzień wakacji. Za to potem będę siedzieć do lipca...
Poza początkiem roku, ustawa reguluje dużo innych spraw i wygląda na to, że czeka nas w tym roku potężny bałagan. Na pocieszenie, Pan Mąż mówi, że zawsze to samo gadam na jesieni, więc może jednak nie będzie tak źle...!