niedziela, 22 stycznia 2023

Powrót do żywych

Po trzech tygodniach chorowania wreszcie czuję się lepiej! Pierwszą próbę powrotu do życia podjęłam w sumie tydzień temu, bo poszłam na jeden dzień do pracy, ale to był błąd, bo nie byłam jeszcze w formie i znowu zrobiło mi sie gorzej. Szefowa kazała mi zostać w domu, a do tego cześć zajęć mogłam wykonać zdalnie (u nas teraz zajęć online nie ma już w ogóle, tak więc było to w trybie absolutnego wyjątku). Posiedziałam więc w domu kilka kolejnych dni i wreszcie prawie pozbyłam się kaszlu, sukces!


W międzyczasie wrócił ze statku Pan Mąż, co też w zrozumiały sposób poprawiło moje samopoczucie. Wczoraj uznałam, że dość już tego siedzenia i wybraliśmy się do kina oraz na wino. Byliśmy w Rialto na "Niebezpiecznycch dżentelmenach" (do obejrzenia, ale bez szału), a potem poszliśmy do Winnowierców, to taka winiarnia z naturalnymi winami na Jeżycach, i co nas bardzo zdziwiło, to, że chyba zawyżyliśmy średnia wieku w lokalu, bo większość osób była sporo przed 30. Jakoś nie przypominam sobie, żeby nasze pokolenie w tym wieku gustowało w winie, raczej piło się piwo albo drinki, a teraz - proszę, wino. W naszym doświadczeniu do wina trzeba dojrzeć, no ale najwyraźniej świat się zmienia. I dobrze!


A propos drinków, Madzia poszła wczoraj na urodziny kolegi, z nocowaniem, więc obawialiśmy się trochę tego, jak te urodziny się skończą. I oczywiście mieliśmy rację, bo dziś rano Pan Mąż odebrał Madzię w stanie bardzo kiepskim, no krótko mówiąc po prostu z kacem :(  Ona mówi, że nawet nie wypiła dużo, tylko po prostu pomieszała alkohole i wynik był marny. Cóż, można oczywiście zrobić aferę i ja na miejscu Madzi miałabym przechlapane w domu, ale ostatecznie stwierdziliśmy, że może potrzebne jej było takie doświadczenie, żeby się przekonać, że to nie jest nic fajnego mieć kaca. Dostała więc aspirynę oraz napoje regeneracyjne, a rozmowa dyscyplinująca jeszcze przed nami. Ach, ta młodzież... U Mikołaja właśnie siedzi jego dziewczyna i uczą się do sesji, bo przed nimi ostatni tydzień semestru i mają kilka ciężkich zaliczeń, a potem jeszcze trzy egzaminy. 

4 komentarze:

  1. Mikołaj z dziewczyną, Madzia na pierwszych imprezach, kiedy te dzieci tak rosną? (Jak by nie było, mój zaraz skończy 20 lat :D). A propos, pierwszą i chyba jedyną radę, jaką dostałam z domu przed pierwszą imprezą, było: dziecko tylko nie mieszaj :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że już zdrowotnie na prostej!

    OdpowiedzUsuń
  3. juz prawie listopad! :) Napisałam pod DAWNYM postem, ale może się nie logujesz, to tego nie widzisz. Szukam namiarów na tę babeczkę z kompasu kariery u której byłaś z Mikołajem. Szukałam przez Linkina i gugla i jej nie widzę. Inne znajduję, a one mają cykle spotkań (np. sześć). A mam wrażenie, że Ty byłas na jednym spotkaniu. Masz może jeszcze gdzieś namiary na nią?

    OdpowiedzUsuń