środa, 1 stycznia 2020

2020!

Witajcie w Nowym 2020 Roku. Dopóki nie przeczytałam tego gdzieś, to nie uświadomiłam sobie, że przed nami piękne lata dwudzieste :)
Kalendarz świąteczno-sylwestrowy jest bardzo przychylny w tym roku i do szkoły/pracy idziemy dopiero 7 stycznia, tak więc przede mną jeszcze relaksująca świadomość pięciu dni wolnych.
Madzia zrezygnowała wczoraj z wyjścia do sąsiadki, a Mikołaj wrócił ze spotkania z kolegami przed 19, tak więc Sylwestra spędziliśmy w trójkę, skacząc po telewizyjnych imprezach i nabijając się z prezentowanych tam "gwiazd" (DJ Bobo? Serio??? - że nie wspomnę o disco polo...)
Pierwsze noworoczne postanowienie już mi niestety nie wyszło, a mianowicie wczoraj postanowiłam, że się dobrze wyśpię. Nasze kotki jednak zdecydowały inaczej, bo o 10 postanowiły powiadomić mnie, że są głodne i zaczęły skakać mi po łóżku, tak więc chcąc nie chcąc zwlokłam się z posłania i poszłam karmić stado tudzież piec obiecane młodzieży gofry.
Nigdy nie wiem, co zrobić z tym dniem 1 stycznia... coś by się ciekawego zrobiło, ale siły po Sylwestrze trochę brak i w rezultacie wychodzi wielkie nic. Ale chociaż koncert noworoczny z Wiednia był cudowny. Ach, raz w życiu być na takim koncercie osobiście...

Święta natomiast upłynęły nie pod znakiem kolęd, bo przyczepiło się do nas "Toss a coin to your witcher" i w różnych wersjach językowych Madzia to ciągle śpiewała z moją i Sister pomocą.
Na marginesie, Wiedźmin nie wyszedł tak idealnie, jak bym sobie życzyła, ale daje radę, da się oglądać.

Wracając do Nowego Roku - jeśli nie będzie gorszy od poprzedniego, to już będzie coś! Nie robię żadnych specjalnych planów ani postanowień i zobaczymy, co życie przyniesie. Młodzież nie ma żadnych ważnych egzaminów przed sobą, a u nas zawodowo jest póki co stabilnie (odpukać). Zdrowotnie, Pan Mąż musi dalej drążyć temat choroby refluksowej, bo obecne leczenie nie przynosi spodziewanych efektów, a ja muszę nadal pilnować cukru (wkrótce przede mną kontrolna krzywa cukrowa). Jeśli chodzi o dom, chcielibyśmy całkowicie wyremontować kuchnię, ale zależy to od wielu rzeczy i będzie to bardzo trudne przedsięwzięcie, więc może się uda, a może nie. Wakacyjnie, też na razie nie mamy określonych planów, bo zależy to w dużym stopniu od zdrowia i w równie dużym od tej kuchni, bo to będzie spory i znaczący wydatek. Ciekawe, co zapiszę w analogicznej notce za rok :)






1 komentarz: