Od Madzi tradycyjnie dostałam malowidło, a Mikołaj poszedł nawet do kwiaciarni po bukiet i po drodze kupił też truskawki. Madzia jeszcze po południu upiekła ciastka, na szczęście nie nalega za mocno, żebym je jadła (zazwyczaj przychodzi i mówi: no jedz! czemu nie jesz, jak ci upiekłam?).
wtorek, 26 maja 2020
77
Dziś Dzień Matki, a ja mam chyba aktualnie jakiś moment gorszego samopoczucia fizycznego i psychicznego też. Wczoraj obudziłam się z opryszczką na pół ust i aż się przestraszyłam, bo nie miałam takiej opryszczki już od bardzo dawna. Na szczęście mam w domu zapas acyklowiru, więc wzięłam dawkę uderzeniową i dziś jest już dużo lepiej, ale czuję, że jestem z jakiegoś powodu osłabiona. Zupełnie nie wiem dlaczego... może PMS? Nic mi nie sprawia przyjemności i nie mogę się dłużej skupić na żadnej czynności. Dziś miałam kilka wideokonferencji ze studentami i kosztowało mnie to bardzo dużo wysiłku. Mam nadzieję, że zaraz mi ta słabość przejdzie, bo denerwuje mnie to!
Od Madzi tradycyjnie dostałam malowidło, a Mikołaj poszedł nawet do kwiaciarni po bukiet i po drodze kupił też truskawki. Madzia jeszcze po południu upiekła ciastka, na szczęście nie nalega za mocno, żebym je jadła (zazwyczaj przychodzi i mówi: no jedz! czemu nie jesz, jak ci upiekłam?).
Od Madzi tradycyjnie dostałam malowidło, a Mikołaj poszedł nawet do kwiaciarni po bukiet i po drodze kupił też truskawki. Madzia jeszcze po południu upiekła ciastka, na szczęście nie nalega za mocno, żebym je jadła (zazwyczaj przychodzi i mówi: no jedz! czemu nie jesz, jak ci upiekłam?).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Obraz piękny!!! A mi opryszczka robi się od maseczki. Pewnie to strasznie niepoprawne, ale dłuższe zakupy i już mam spuchniętą wargę. Z jedną znajomą rozmawiałam i ona ma tak samo. Mówi, że od miesięcy nie miała, a teraz raz po raz kolejna :/
OdpowiedzUsuńMoże tak być, w maseczce jest ciepło, wilgotno... Ale na szczęście właśnie ogłosili zniesienie obowiązku noszenia maseczek :) - przynajmniej na dworze!
UsuńOpryszczka świadczy o osłabieniu organizmu i dodatkowo jeszcze obciąża. Powinnaś dać sobie trochę luzu przez najbliższych kilka dni.
OdpowiedzUsuńTak też zrobiłam, dzięki Kasiu :*
UsuńJaki piękny kot! Takiego bym mogła mieć ;-). Kiedy młoda otwiera galerię, choćby wirtualną?
OdpowiedzUsuńTy z opryszczką, ja połamana po wczorajszym pierwszym pilatesie. Cała mnie bolę!
Ciągle ją namawiam na jakieś prezentowanie prac, ale nie daje się namówić. Czasami miewała wystawy w lokalnej bibliotece, no ale to dla lokalesów tylko.
UsuńMam nadzieję, że już Cię nie boli... pierwsze pilatesy bywają faktycznie trochę traumatyczne ;)