środa, 1 lipca 2020

Lawendowy szał

Sister podesłała mi namiar na lawendowe pole w moim regionie, i mając akurat wolny dzień do dyspozycji, postanowiłam namówić młodzież na wycieczkę w ramach akcji Poznaj Swój Kraj (wygląda na to, że w tym roku tylko to nam zostanie). Lawenda teraz kwitnie, więc czas na taką wycieczkę jest idealny. Początek był lekko pechowy, bo najpierw Mikołaj strasznie się grzebał i ruszyliśmy później, niż to było zaplanowane, a jak już ruszyliśmy, to prawie na godzinę utknęliśmy w korku pomiędzy Krzesinami a węzłem Poznań Wschód (wypadek był). Ale ostatecznie udało się dojechać. Miejsce nazywa się Lawendowy Zdrój i leży we wsi Pakszyn koło Czerniejewa, które z kolei leży niedaleko Gniezna. Jak się wysiada na miejscu z auta, to zapach niemal zwala z nóg... obłęd! Całe pole obsadzone wielkimi kępami lawendy, a w tych kępach trwa praca w najlepsze, zapylają pszczoły, trzmiele, bąki, motyle, no po prostu szał. Są tak zajęte tym zapylaniem, że można wśród nich chodzić i zupełnie nie zwracają uwagi.


Kwiatów nie wolno zrywać, ale można sobie do woli po tym polu chodzić i napawać się zapachem. Zdjęcia też można robić, z wyjątkiem sesji fotograficznych, te są płatne. Jest też na terenie mały sklepik i kawiarenka, zjedliśmy tam pyszne lody, lawendowe oczywiście.




Skoro już byliśmy w okolicy, to zatrzymaliśmy się też przy pałacu w Czerniejewie. Zwiedzanie wnętrz niestety nie jest teraz możliwe, ale pospacerowaliśmy sobie trochę po parku, a do restauracji moja aspołeczna młodzież nie chciała iść. Pamiętam, że byłam wiele lat temu w tej restauracji i wtedy specjalizowali się w dziczyźnie, więc chciałam po prostu usiąść na kawę i zobaczyć, co jest teraz, ale spotkało mnie wielkie NIE, więc odpuściłam. Może jeszcze kiedyś przy okazji...






Zatrzymaliśmy się też na krótko w Gnieźnie. Chciałam tam dłużej pospacerować, ale przegoniła nas zbliżająca się burza. U nas za to dzisiaj sucho i słonecznie, ale podobno w nocy ma padać.




1 komentarz:

  1. Jak Polska długa i szeroka, wszyscy w tym samym kierunku idą ;) Ja też namierzyłam lewandowe pole w okolicy i planujemy się tam wybrać :)

    OdpowiedzUsuń