czwartek, 1 października 2020

Październik, czternastka i muchomory

Pierwszy dzień października to u nas ważna data, urodziny Madzi :) Nie wiem, jak to się stało, ale to już czternaste. Solenizantka dostała pozwolenie na nie pójscie do szkoły, ale za to pojechała z nami na grzyby, bo tak chciała. Myślałam, że po ostatnich deszczach grzybów będzie w bród, ale okazało się, że wręcz przeciwnie, prawdziwków nie było w ogóle i przywieźliśmy tylko kilka koźlarzy i marnych podgrzybków. Za to był prawdziwy wysyp muchomorów i Madzia zajęła się robieniem zdjęć, bo były dziś te muchomory zupełnie jak z bajek o krasnoludkach. Mam teraz w telefonie chyba milion zdjęć czerwonych kapeluszy w białe kropki.




Oblecieliśmy nasze stałe miejsce, a także kilka innych, gdzie zazwyczaj są grzyby, ale albo ktoś już wcześniej wszystko wyzbierał, albo po prostu nic nie rośnie (poza muchomorami oczywiście). Ale już sama wycieczka do lasu i popatrzenie na ulubione miejsca dobrze robi na rozmaite irytacje, spowodowane różnymi głupotami zawodowymi. Na przykład dwa poniższe miejsca - zupełnie zwyczajne, ale w dziwny sposób uspokajające.



Madzia dostała w prezencie wymarzony tablet graficzny i zupełnie wsiąkła, siedzi i tworzy. Mam nadzieję, że nie zapomniała o odrobieniu lekcji... Zrobiła tylko krótką przerwę na tort. Zdjęcie kiepskie, bo coś szwankuje mi aparat w telefonie (będę musiała niestety zmienić telefon).

Torcik taki mały, bo nie dogadaliśmy się z Panem Mężem. PM poszedł do cukierni, żeby zamówić tort, ale powiedziałam mu wcześniej tylko tyle, że ma być czekoladowy z orzechami. Na miejscu okazało się, że są dwa takie, różniące się szczegółami, i PM zadzwonił do mnie po bardziej szczegółowe instrukcje. Jak już wszystko wyjaśniliśmy, dodałam jeszcze: tylko nie TEN NAJMNIEJSZY... ale coś przerwało i PM usłyszał: TEN NAJMNIEJSZY... i taki też zamówił. Ale nie ma tego złego, starczyło akurat na cztery osoby i nic nie zostało :)

Weekend zapowiada się wesoło. Jutro wybieramy się z Mężem do Słupska na groby, w sobotę Madzia ma szkolną grę terenową, a ja udaję się na reaktywowaną imprezę koleżeńską z prosecco, która tym razem odbywa się pod hasłem "wieczór panieński dwa miesiące po ślubie", bo jedna z koleżanek w wakacje wyszła ponownie za mąż. Poza tym pogoda zapowiada się dobrze, więc kto wie, może zrobimy grilla...?

2 komentarze:

  1. Madzi życzę wszystkiego najlepszego. Niech będzie szczęśliwa i niech zrealizuje wszelkie swoje marzenia i plany. Niech sprzyjają Jej wszystkie gwiazdy na niebie! A wszystkim domownikom udanego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Najlepsze życzenia dla Madzi!!!

    OdpowiedzUsuń