środa, 31 marca 2021

Przerwa

Aktualnie jeszcze 20 minut dzieli mnie od oficjalnej przerwy świątecznej. Aktualnie mam dyżur na Teamsie, który polega na tym, że mam włączoną aplikację na wypadek, gdyby ktoś mnie potrzebował - a zazwyczaj jest tak, że jak któryś student chce ze mną rozmawiać, to wcześniej się umawia, więc siedzę na tym Teamsie wyłącznie pro forma. Dziś od rana miałam zaliczenia ustne, przepytałam chyba ze 30 osób i mam lekki mętlik w głowie. Grupa popołudniowa pisze test, co oznacza, że za te 20 minut mogę oddalić się od komputera i zająć przyjemniejszymi rzeczami. Nareszcie!!! 

Myślę, za co tu się zabrać, i wychodzi na to, że chyba umyję okna w salonie i w kuchni. Wczoraj udało mi się uruchomić myjkę ciśnieniową (zazwyczaj robi to Pan Mąż) i dokładnie wyczyściłam taras, wyciągnęłam też meble ogrodowe. Wprawdzie ciepło ma być tylko dzisiaj jeszcze, ale może chociaż trochę czasu uda nam się na zewnątrz spędzić podczas tych świąt.
Forsycja na razie kwitnie tylko w wazonie, drzewa i krzewy jeszcze nie są gotowe. Odbijają mi natomiast różne rośliny w donicach i momentami sama zastanawiam się, co tam rosło, bo nie pamiętam. Odżył na przykład jeden clematis, o którym myślałam, że nie przeżył jesieni! Drugi natomiast wygląda niestety na nieżywego i będę musiała się go pozbyć, a tak ładnie rósł przez całe lato. 



Przyszły też zamówione drewniane pergolki z donicami, trzeba je będzie tylko poskręcać i będziemy mogli trochę oddzielić się od sąsiadów. Kiedyś między naszym domem i domem sąsiadów rósł szpaler leszczyny, i to stanowiło naturalną przegrodę. Parę lat temu z niewiadomych powodów sąsiadka wycięła tę leszczynę i teraz jest strasznie łyso, a domy stoją blisko siebie, bo działki są wąskie. Jak sąsiedzi siedzą u siebie na tarasie, to u nas wszystko słychać, zwłaszcza, że oni rozmawiają głośno, bo sąsiad jest głuchawy. To są naprawdę kochani ludzie, w wieku moich rodziców mniej więcej, nie mogłabym życzyć sobie lepszych sąsiadów, ale mimo wszystko wolałabym trochę więcej prywatności. Muszę zastanowić się, jakie roślinki posadzić w tych donicach, żeby ładnie pięły się po pergoli. Może więcej clematisów? A może bluszcz...?

Kulinarnie, na święta jestem gotowa. Dziś znajomy rolnik przywiezie mi 50 jajek, zakwas na żurek mam, kiełbasy i szynki też. Jutro upiekę nieduży sernik, tylko dla Madzi i dla mnie. Mikołaj woli mazurek z kajmakiem, więc taki mu zrobię. Będziemy w trójkę, więc nie muszę dużo gotować, może zrobię jeszcze pasztet z kaszy jaglanej i soczewicy, i może jakąś sałatkę, dla nas to w zupełności wystarczy.

Kot Filip miał w poniedziałek czwarte urodziny :)


Na poniższym zdjęciu pomaga mi robić pranie. Zawsze, jak zabieram z łazienek pojemniki z rzeczami do prania, Filip idzie ze mną do pralni, czeka, aż opróżnię pojemnik, a następnie wypełnia go własną osobą i dokładnie obserwuje, czy dobrze segreguję rzeczy do prania. Wczoraj natomiast bardzo chciał mi pomagać w czyszczeniu tarasu, przez cały czas mojej pracy siedział za oknem i piszczał, żeby puścić go na taras :)


1 komentarz:

  1. Koty są takie cudowne z tymi pudełkami :) Mi przyszły buty z CCC i ponieważ były dwie pary były w takim naprawdę długim i płaskim pudle. Pomyślałam, że zostawię je, bo bardzo mi się podoba, chociaż nie wiem co będę w nim trzymała... Ale to bez znaczenia, bo głównie przesiaduje w nim kot :D

    OdpowiedzUsuń