piątek, 25 czerwca 2021

Koniec roku szkolnego!

I już... córeczka nasza stała się wczoraj oficjalnie absolwentką szkoły podstawowej, a dziś synek przeszedł do klasy maturalnej. Jak ten czas leci... (to mało oryginalne, ale ciężko w tym kontekście napisać coś innego). Podobno teraz nie jest "trendy" chwalić się paskami na świadectwach, ale ja się właśnie pochwalę, bo paski kosztowały moje dzieci dużo pracy i to nie jest tak, że dostali je na piękne oczy. Madzia skończyła szkołę z wyróżnieniem, ze średnią 5.2, ma dwa dyplomy finalisty konkursów przedmiotowych i dopisano jej ostatecznie punkty za wolontariat, co mnie bardzo ucieszyło. Wywoływana do nagród była kilkukrotnie i oto jej stosik nagród książkowych.


Mikołaj zakończył drugą klasę liceum ze średnią 5.0, co też jest wielkim osiągnięciem, zważywszy na to, że jego liceum jest aktualnie w czołówce wielkopolskiej i w pierwszej trzydziestce najlepszych liceów w Polsce. Jak on to zrobił, nie wiem. Świadectwa co prawda jeszcze nie widziałam, bo Mikołaj pojechał na uroczystość dziś rano, a potem pognał do kolegów i pewnie wróci wieczorem.

Jestem bardzo dumna z moich dzieci. Każde z nich jest utalentowane we własnej dziedzinie i każde z nich jest wspaniałe. Fantastyczna młodzież! 

Wczorajsza uroczystość w szkole trwała bardzo długo, podziękowaniom nie było końca i chwilami trochę to już było irytujące, ale jakoś wytrzymaliśmy do końca. Każdy uczeń przy odebraniu świadectwa był krótko scharakteryzowany przez wychowawcę, a w tle wyświetlały się zdjęcia z różnych etapów życia (zdjęcia wysyłaliśmy wcześniej). Madzia została opisana tak:
Osobowość niezależna, nie poddająca się żadnym obowiązującym trendom. Trochę na bakier, trochę pod prąd, trochę na przekór. Dusza artystki. Swoje myśli, zamiast słowami, woli wyrażać rysunkiem.
Uważam, że to bardzo trafny opis :)

Potem szły dyplomy za konkursy, za szczególne osiągnięcia, dyplomy uznania dla rodziców, dla nauczycieli, cała masa wszystkiego. Szczerze mówiąc, chwilami było mi dość ciężko tego słuchać, zwłaszcza peanów pod adresem nauczycieli, bo ostatni rok przekreślił wiele dobrych rzeczy, które wcześniej myślałam o niektórych nauczycielach. Madzię kosztował ten rok nauki zdalnej masę wysiłku, stresu i nerwów. Ale ponieważ wychodzimy z tej szkoły już na zawsze, po 12 latach - a jeśli wliczyć przedszkole, to po 15 latach - to w sumie dobrze jest mieć ten etap zamknięty. Aczkolwiek trochę mi dziwnie na myśl, że już nigdy nie pojawię się w progach tej szkoły...

Po części oficjalnej mieliśmy krótkie przyjęcie wspólnie z wychowawcą, odwiedziła nas też pani od polskiego. Młodzież miała dyskotekę, a po dyskotece Madzia pojechała jeszcze na "afterparty" do koleżanki. Przyjedzie i będzie mogła cieszyć się zasłużonymi wakacjami. Teraz jeszcze tylko czekanie na wyniki egzaminów i rekrutacji...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz