wtorek, 16 listopada 2021

O tej porze roku...

...zawsze łapię doła, a w tym roku jakoś szczególnie. Całokształt sytuacji otaczającej nas jest tak przytłaczający, że biorąc do kompletu listopadową aurę, trudno nie popaść w depresję. Postanowiłam więc zrobić sobie listę rzeczy, które pomagają na chandrę. W pionie trzyma mnie więc co następuje:

- myśl, że Pan Mąż zaraz wraca i nie będę już tak ciągle sama siedzieć,

- pachnące świeczki. Ostatnio wpadłam w świecoholizm, uwielbiam Yankee candle, mój ulubiony zapach aktualnie to Letters to Santa (bursztyn, papier, piżmo, drzewo sandałowe) i North Pole (eukaliptus, mięta, wanilia, ziarna tonka), bo też kolekcja świąteczna Yankee w tym roku jest absolutnym hitem.

- wełniane swetry, tak miło otulają i jak człowiek siedzi kilka godzin przed komputerem na zdalnych zajęciach, jest ciepło w plecy.

- spacery w lesie z dobrą muzyką w słuchawkach. Na spacerze słucham playlisty ze Spotify, a w domu mam przez cały dzień radio 357 z głośników. Muzyka też pomaga.

- światło, rozświetlam dom ile można. Na szczęście pozmienialiśmy większość lamp na ledowe, więc mam nadzieję, że to rozświetlanie nie odbije się na rachunku za prąd.

- najlepszy program TV ever, czyli Who Do You Think You Are emitowany na BBC - trudno go znaleźć, ale warto. W skrócie, brytyjscy celebryci poszukują swoich korzeni genealogicznych. Żywa lekcja historii, niewiarygodne życiorysy ludzi, którzy żyli w poprzednich epokach i są to zwykli ludzie, więc dla mnie jest to dodatkowy element zaskoczenia - tym, jak bogate są archiwa w UK i ile informacji można zdobyć np. ze spisów powszechnych, które tam odbywają się od pierwszej połowy XIX wieku i są zdumiewająco dokładne. A na XIX wieku archiwa wcale się nie kończą, a wręcz przeciwnie...

Jeszcze kilka rzeczy bym zebrała, jakbym się zastanowiła, tak więc w sumie nie jest tak źle! Mikołaj też jest drugi tydzień na nauce zdalnej, cała jego szkoła przeszła na tryb online. U Madzi jakoś się trzymają, odporniejsi czy co? - tak więc jedynie Madzia codziennie udaje się gdzieś poza dom. Przede mną właśnie 6 godzin zdalnych zajęć, ale jak skończę dzisiejszy dzień, to będę miała już prawie cały pracowy tydzień za sobą! Przez poniedziałek i wtorek wyrabiam 9 grup z moich 11, środa to już tylko marne 2 grupy, tyle co nic, i potem na razie wolne (w lutym dojdą jeszcze piątki...). Kotki śpią za moimi plecami, takim to dobrze :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz