Pan Mąż był wczoraj w sklepie, kolejki przed sklepami są, ale idą w miarę sprawnie, przed Auchanem stał 20 minut, a po wejściu wszystko załatwił ekspresowo i zaopatrzenie też było w porządku. Tak więc mamy już prawie wszystko na święta - 80 jajek kupiliśmy od rolnika, wędliny też są jako i zakwas na żurek, trzeba jedynie dokupić jakieś drobiazgi, ale to już wystarczy u nas lokalnie.
Udało się też Panu Mężowi kupić u ogrodnika kwiatki i wczoraj wprowadziłam trochę wiosny przed dom. Od razu lepiej się poczułam, jak włożyłam ręce w ziemię. W weekend czeka na mnie grządka ziołowa, której jeszcze nie uprzątnęłam po zimie. Pogoda zapowiada się coraz lepsza :)
Dzisiaj natomiast miałam dzień bez zajęć zdalnych. Bardzo lubię te dni, bo nie muszę godzinami tkwić przy komputerze. Nie cierpię tego tkwienia kilka godzin na krześle przed ekranem!!! Zrobiliśmy drobne porządki w garderobie, a potem pół dnia siedziałam w kuchni. Ugotowałam barszczyk czerwony, a do barszczu upiekłam paszteciki - połowę z kapustą i grzybami, a połowę z soczewicą dla Madzi, bo ona grzybów nie chce jeść. A teraz dopieka mi się pleśniak według przepisu z Moich Wypieków, tylko z dżemem jeżynowym z naszych własnych jeżyn.
Paszteciki z poniższego przepisu zdecydowanie Wam polecam, a przepis dostałam lata temu od Teściowej.
Paszteciki krucho-drożdżowe
0,5 kg mąki
250 g masła
50 g drożdży (ja daję mniej - ok. 30 g)
szklanka śmietany 18%
pół łyżeczki soli
Masło posiekać z mąką i solą. Drożdże rozpuścić w śmietanie, dodać do ciasta, całość szybko zagnieść - nie jak drożdżowe, tylko do połączenia składników, jak kruche. Włożyć ciasto do naczynia, przykryć i wstawić do lodówki na 2-3 godziny. Następnie podzielić na 4 części, rozwałkować i nałożyć farsz. Zwinąć i pokroić, posmarować roztrzepanym jajkiem i posypać czarnuszką lub kminkiem. Piec w 175 stopniach na złoty kolor.
Farsz 1 - kapusta, grzyby, podsmażona cebulka
Farsz 2 - ugotowana soczewica czerwona, podsmażona cebulka, przyprawy (papryka wędzona, pieprz, sól, papryka ostra, kolendra)
Farsz 3 - grubo mielony pasztet lub mielone mięso np. z rosołu z przyprawami
Zostaje wam ścieżka zdrowia z domu do szopy ;) U mnie co najwyżej do łazienki. Poproszę kilka pasztecików! :D
OdpowiedzUsuńCzęstuj się 🙂
UsuńCzekam na kuriera ;)
Usuń