Pan Mąż musiał wreszcie zrobić coś ze swoimi plecami, bo dłużej się już nie dało sprawy odkładać. Zamiast lepiej, jest tylko gorzej i obawialiśmy się, że trzeba będzie chodzić na zastrzyki, ale po konsultacji telefonicznej z lekarzem PM dostał silniejsze leki i zobaczymy, co będzie dalej (oby lepiej).
Nigdzie nie można u nas dostać farbek do jajek, muszę zastanowić się więc nad jakimiś naturalnymi metodami barwienia!
Jedna moja znajoma ma stoisko na giełdzie z tulipanami i można było u niej kupić ostatnio tulipany z dowozem do domu, więc wzięłam bukiet, bo raz, że kwiaty piękne, a dwa, że strasznie mi szkoda ludzi, którzy mieli różne małe biznesy i zastanawiają się, jak teraz dalej związać koniec z końcem. My naprawdę jesteśmy w uprzywilejowanej sytuacji... (mam nadzieję, że nie do czasu, tfu tfu, ale w tych czasach nie ma rzeczy pewnych).
Jajka ugotowane w łupinach cebuli nabierają pięknego, złoto-brązowego koloru!
OdpowiedzUsuńNawiasem mówiąc, u mnie w spożywczym można kupić... łupiny... Co za naród.