środa, 10 czerwca 2020

Wolna środa

Dziś nastąpił cud, nie mam żadnych egzaminów ani zaliczeń online!
Przed nami długi weekend, ale niestety w piątek znowu muszę usiąść do Teamsa, zaczynam pytać o 11 i kończę przed 16, można się zastrzelić. Egzaminy zajmują dużo więcej czasu niż normalnie. Studenci muszą przygotowywać scenki medyk-pacjent w parach i z reguły jedna para odpowiada, a druga w ławce z tyłu się przygotowuje, i przy sprawnej komunikacji można przepytać 6 osób na godzinę, a już 4 na pewno. Teraz muszę rezerwować godzinę dla jednej pary, bo przygotowywać też muszą się online i muszę ich mieć na podglądzie. Mam cztery grupy egzaminacyjne i robi się nieco ciasno w czasie, zwłaszcza, że mam jeszcze pierwszoroczniaków, którzy zaliczają speech.
Tak więc taki wolny dzień w tygodniu bardzo mnie cieszy. Musiałam dziś wstać wcześnie i obudzić Madzię, bo ona w środy o 8 ma lekcję wychowawczą (!!!). Skoro już obudziłam Madzię, to wsiadłam w auto i pojechałam zrobić zakupy na ten szalenie długi weekend (chyba upiekę dziś czekoladowy biszkopt, przełożę go kremem z mascarpone i na wierzch dam truskawki z galaretką).
Jak wróciłam do domu, to okazało się, że Madzia skończyła już lekcję i bez mojego mówienia opróżniła zmywarkę i zrobiła porządek w kuchni! To jest tak niebywały fakt, że postanowiłam go uwiecznić :) Może to ta lekcja wychowawcza dobrze jej zrobiła?
Mikołaj za to ma teraz wolny tydzień ze względu na matury. Będzie dziś kosił trawę w ogrodzie i właśnie zbiera siły psychiczne na tę okoliczność :)
Byliśmy parę dni temu na zakolu Warty, to trochę bardziej odległe miejsce niż to, w które chodzimy zazwyczaj. Jakiś czas temu zrobiono tam "rewitalizację", i nie podoba mi się to - postawiono parę ławek, nasadzono drzewka, które zresztą uschły, a na samym środku wysypano wielką plamę z kamieni, zupełnie nie wiem po co i na co te kamienie. Ale nad rzeką widoki są ładne.


A moje tarasowe roślinki wyglądają aktualnie tak:



Poniżej moje pomidorki koktajlowe. Mam też cebulę ze szczypiorkiem, a z tyłu w donicach kilka pietruszek, które właśnie zaczynają wypuszczać natkę. W donicy poniżej wyrosła rukola razem z jakąś mieszanką sałat liściastych, zaczynam już obcinać większe listki i mam dekorację na kanapki. 
W ogrodzie posadziłam cynie z mojej rozsady i większość roślin w ciągu jednego dnia zżarły mi ślimaki... Mam jeszcze do wysadzenia astry, ale czekam, aż przejdą zapowiadane na weekend deszcze, bo znowu te gluciaste paskudy wszystko mi pozjadają.




 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz