niedziela, 2 sierpnia 2020

Update ogrodowy

Wróciłam z mikrowakacji i wpadłam prosto w wir owocobrania, jabłka lecą z drzew jak leciały, a do tego zaczynają się jeżyny. Jedną jabłonkę mam już z głowy, teraz opadają jabłka z drugiej, ale na tej drugiej jest w tym roku bardzo dużo zgniłych i robaczywych, nie wiem dlaczego. Trzecia jabłonka na szczęście dojrzewa na samym końcu, bo gdyby wszystkie trzy dojrzewały równo, to chyba bym umarła przy tych jabłkach. Wczoraj siedziałam nad obieraniem trzy godziny i teraz jabłka są już w suszarce.
Poza tym dojrzewają mi pomidorki na tarasie!

A na tarasie mam teraz tak:





Kupiłam sobie jakiś czas temu nową roślinkę, nazywa się to hebe i bardzo ładnie pachnie. Idąc do sklepu, mijam kwiaciarnię i tam mieli właśnie te roślinki. Patrzyłam i patrzyłam na nie, aż wreszcie nie wytrzymałam i kupiłam.


Czekam teraz, aż zakwitnie mi groszek pachnący i nasturcja. Jeden klematis rośnie bardzo ładnie (ten po wschodniej stronie), po zachodniej stronie niestety umarł, nie wiem, może dlatego, że tam bardziej wieje? Kupiłam nowego i zobaczymy, jak wytrzyma. Z nowości, mam też bambusa, zobaczymy jak szybko będzie rósł. Zioła natomiast rosną jak wściekłe i nie ma to jak caprese z własną bazylią z tarasu (w Auchan można kupić mozzarellę bez laktozy!).
Madzia idzie dziś na urodziny koleżanki z nocowaniem, a my z Mikołajem wybieramy się na spacer do WPN-u, trasa obliczona w Google ma 12 kilometrów :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz