czwartek, 8 października 2020

Krąg

 Mam jeszcze kilka zdjęć zamku Krąg.











Dziś rano pojechaliśmy z PM zrobić sobie badania krwi, bo akurat obydwoje dostaliśmy skierowania, każdy na swoje problemy. Od wybuchu pandemii nie byłam jeszcze ani razu w laboratorium. Zazwyczaj jeździmy do laboratorium w szpitalu w naszej miejscowości, i teraz też tam się wybraliśmy. Na miejscu okazało się, że do szpitala wchodzi się przez kontener, gdzie mierzą temperaturę i wydają karteczkę, którą potem trzeba oddać w rejestracji. Wszystko fajnie, tylko laboratorium czynne od 7, a była 7.50 i nikogo w kontenerze nie było. Uformowała się spora kolejka, ale na szczęście zaraz pojawiła się pielęgniarka i poszło szybko. Jak już pokonaliśmy te wszystkie przeszkody i dotarliśmy do laboratorium, okazało się, że... skierowanie z naszej przychodni nie działa! A zawsze działało! Fajnie, że nas przychodnia uprzedziła, żeby nie iść do szpitala! 

Pojechaliśmy więc w inne miejsce, do dużej przychodni w sąsiednim mieście, i tam już poszło z górki, ale przed punktem pobrań starły się dwie panie, jedna w ciąży, a druga 80-letnia, o to, która ma pierwsza wejść (wygrała ciężarna).

Myślę sobie, że my jesteśmy jeszcze młodzi i mobilni, ale jak starsza osoba zderza się z takimi absurdami i problemami, to trudno się dziwić, że coraz więcej ludzi umiera na choroby nie związane z covidem... a będzie jeszcze gorzej.

Poza tym robią nam dzisiaj nowy piec CO i cały dzień jesteśmy uziemieni w domu, a i tak dobrze, że jest woda, chociaż tylko zimna - bałam się, że w ogóle nie będę mogła z wody korzystać.

I jeszcze a propos okularów, dzięki za podpowiedzi pod poprzednim postem. Ja jestem krótkowidzem i noszę okulary do samochodu i do oglądania tv - na stałe nie, bo nie mogę w nich czytać. Drugich okularów do czytania na razie nie potrzebuję, ale po roku przed komputerem to się może zmienić niestety... (można oczywiście szkła progresywne, ale PM miał takie i twierdzi, że to żaden szał).

4 komentarze:

  1. Mojemu mężowi optyk proponował okulary progresywne, ale "jeden znajomy takie ma i mu niewygodnie", więc mojemu też by było niewygodnie. Acz rozumiem, że może to być niepraktyczne. Skończyło się na tym, że ma dwie różne pary okularów, nosi na co dzień jedne do tv i komputera, ale jak trzeba coś z telefonu przeczytać, to zdejmuje okulary, mruży oczy i tak ślipi ;).

    A a propos zamku Krąg, to wrzuć w google Bottmingen Schloss (to niedaleko mnie), jakie podobne! Tylko ten mój nie jest do zwiedzania, a przerobiony na restaurację niestety.
    Dobrego dnia!
    novembre

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, trochę podobny ten zamek :) W tym w Kręgu (Krągu?) też jest hotel i restauracja, wnętrz się nie zwiedza. Wyszukałam go sobie na booking i pokoje wyglądają standardowo, żaden szał. Ale okolica fajna i w sumie nad morze nie tak daleko ;)
      Mój mąż też miał progresywne, teraz się ich pozbył i ma tylko takie do czytania, twierdzi że mu lepiej.
      Uściski!

      Usuń
  2. Ja bez progresów sobie już życia nie wyobrażam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pewnie kwestia przyzwyczajenia... ale mam nadzieję, że jeszcze przez jakiś czas nie będę ich potrzebowała ;)

      Usuń