Zapowiadane śnieżyce nie zawiodły, dziś rano już sporo napadało, i padało dalej przez cały dzień. W dodatku mróz trzyma na poziomie -10 i nie odpuszcza. Dziś doceniłam to, że mam pracę online! Podobno w Poznaniu pandemonium, korki na drogach, ślisko, a ja zasiadłam dziś w fotelu z gorącą herbatą i nie musiałam nigdzie jechać. To jest ten dzień, kiedy zdecydowanie bardziej lubi się zajęcia zdalne.
Wytłumacz kotu, że jest -10 stopni i nie można wyjść na dwór...
Wyszły w końcu na chwilę obydwa, ale zaraz w podskokach wróciły do domu, jednak w paputki im za zimno i nie podoba się brodzenie po śniegu.
Mikołaj wyszedł odśnieżać i mówi, że ludzie na biegówkach po ulicy jeżdżą. Zastanawialiśmy się z Panem Mężem, czy nie sprawić sobie biegówek, no ale trzeba by mieć pewność kilku tygodni takiej pogody zimą, bo czasu na wyjazdy co roku w góry ja raczej nie mam. Taka zima jak dziś bardzo mi się podoba i nie miałabym nic przeciwko takiej aurze na dłużej!
Czekała mnie wycieczka do paczkomatu, poszłam więc w przerwie między zajęciami i na głównej ulicy też widok niesłychany. Jak mieszkam tu 15 lat, to chyba drugi raz widzę główną ulicę w takim stanie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz