Magdalena kończy dziś 15 lat i tak się zastanawiam, kiedy to zleciało?
Uroczystości dużej nie było, bo Solenizantka wróciła ze szkoły dopiero po 18 (w piątek lekcje trwają do 17.15...), tak więc tylko szybkie dmuchanie świeczek i degustacja torcika. Za to na weekend wybieramy się we dwie do Sister do Warszawy i będziemy imprezować. Są też zaplanowane rozmaite atrakcje około-urodzinowe, a do tego pogoda zapowiada się pięknie. Mikołaj niestety zostaje na posterunku razem ze swoimi zadaniami z matematyki i fizyki.
Dziś rano było tylko 3 stopnie na termometrze i nie wiem, skąd to kotki wiedzą, ale zupełnie nie chciały rano iść na dwór. Zazwyczaj jak wstaję, to już obydwa stoją w blokach startowych przy drzwiach do ogrodu. Dziś zachowywały się tak, jakby tych drzwi w ogóle nie było. Hmm... chyba mają wbudowany jakiś wewnętrzny czujnik albo co? Luna też zawsze wie, kiedy jest pora obiadowa, nawet jak cały dzień siedzi w ogrodzie, to około godziny 14 już czeka na posiłek.
Udało mi się zrobić wyjątkowe zdjęcie dwóch kotków bez głowy ;) i jeden drugiemu nie wyżera z miski, no wręcz niesłychane. Dobrze za to widać lekkie dysproporcje w rozmiarach...
Najlepszego! Torcik piękny i tak patrzę, że u nas te świeczki takie zawsze randomowe, a u WAS pięknie kolorystycznie dobrane ;)Zajrzyjcie na "Niech żyje rzemiosło" do Elektrowni Powiśle. Madzia jak przyszły artysta doceni ścieżki dizajnerskie jakimi podążają młodzi twórcy :))
OdpowiedzUsuńDziękujemy :) Niestety za późno przeczytałam Twój komentarz, a taki event na pewno by Madzię zainteresował. No cóż, może jeszcze kiedyś ;)
Usuń