No i dobrnęliśmy do końca kolejnego roku. Patrząc wstecz, był to rok całkiem udany, chociaż niełatwy. Największym wyzwaniem na pewno było dociągnięcie Madzi do końca 8 klasy i doprowadzenie do liceum. Nie pisałam o tym tutaj, bo to trudny temat, ale wiosną Madzia otarła się o stan depresyjny. Wszystko oczywiście przez całą zimę zdalnej nauki, plus wymagania stawiane w szkole, która niestety na tym froncie nie popisała się. Tak więc wyszliśmy stamtąd z dużą ulgą, Madzia zaliczyła kilka sesji u psychologa i po rozpoczęciu nowej szkoły odżyła. Teraz trzymam kciuki, aby obecny okres zdalnej nauki nie potrwał dłużej, niż to zapowiadane....
Drugim dużym wyzwaniem był remont kuchni, który kosztował nas miesiąc z życia i górę nerwów, ale na szczęście udało się i wszystko funkcjonuje w nowej kuchni bez zarzutu.
Poza tym udało nam się pojechać na fajne wakacje - widzieliśmy Mont Blanc, Wenecję bez tłumów ludzi, Rzym i Abruzję.
Nikt z nas nie chorował na covid, nie mamy w naszym otoczeniu żadnych drastycznych przypadków, tak więc w gruncie rzeczy możemy uważać się za szczęściarzy!
Rok kończymy dość kulturalnie :) Byliśmy z Madzią w Muzeum Narodowym na wystawie malarstwa, obejrzeliśmy też kilka dobrych filmów - w odnowionym kinie Muza byliśmy na House of Gucci, a w domu obejrzeliśmy Rękę Boga Paolo Sorrentino (polecam - film osobliwy, ale bardzo piękny), i głośne ostatnio Don't Look Up (też bardzo dobry). We wpisie umieściłam kilka zdjęć z wystawy. Obraz poniżej to jedyny Claude Monet w Poznaniu, i to jest ten, który został skradziony, a potem odnalazł się za szafą u złodzieja. Złodziej motywował kradzież w ten sposób, że nie mógł bez tego obrazu wytrzymać, bo go bardzo pokochał :) - i jak tu nie zachwycić się taką historią?
Na Nowy Rok 2022 - będzie to chiński Rok Tygrysa - życzmy sobie, aby nie był gorszy od poprzednika. Wszystkiego najlepszego!
Pomyślności dla całej Waszej rodziny na ten Nowy Rok. Oby był łaskawy i nieznośnie spokojny :-)
OdpowiedzUsuń