Wyniki!

To jest ten dzień! Mikołaj dostał wyniki matury i ma się z czego cieszyć!

W części podstawowej dostał: polski 84%, matematyka 100%, angielski 100%

W części rozszerzonej: matematyka 80%, geografia 97%, fizyka 80%, angielski 96%

Jego zaskoczona twarz po otwarciu systemu jest nie do podrobienia :) Naprawdę nie spodziewał się takich wyników. Ja, znając go, oczekiwałam wysokich not, ale te liczby i mnie oszołomiły. Na pewno zaskoczeniem jest wynik z fizyki, biorąc pod uwagę marudzenie Mikołaja, że nie rozumie fizyki, no i wynik z geografii, tutaj to już petarda. Mikołaj w klasie mat-fiz geografię miał tylko przez rok, do matury uczył się sam i tylko przez ostatnie dwa miesiące przed maturą wziął kilka prywatnych lekcji.

Teraz ma kolejny orzech do zgryzienia w postaci wyboru kierunku studiów, ale z takimi wynikami powinien dostać się na cokolwiek co sobie wybierze. Rekrutacja na politechnikę zamyka się jutro, Uniwersytet Ekonomiczny daje jeszcze dwa tygodnie, ale tak naprawdę decyzję trzeba będzie podjąć po zakwalifikowaniu się na któryś z kierunków. Z autopsji wiem, że wiele osób czeka z tą decyzją do września i potem zdarzają się tzw. martwe dusze, bo ktoś potwierdził chęć studiowania, ale w międzyczasie dostał się gdzie indziej i zapomniał zrezygnować z pierwszego miejsca. Stąd liczne nabory uzupełniające i ogólny bałagan, który na uczelniach ciągnie się czasami aż do listopada.

A na razie w domu radość i szkoda, że jednak wczoraj nie kupiłam prosecco, bo nie mam korka do wystrzelenia :)

Za to naprzeciwko naszego domu rośnie wielka lipa, teraz jest w pełni rozkwitu, pachnie obłędnie, a do tego jaka praca tam wre! Pracują chyba wszystkie pszczoły z całej okolicy, brzęczenie słychać już z daleka. Myślę, że mogłabym uścisnąć rękę Janowi Kochanowskiemu, bo z przyjemnością bym pod tą lipą posiedziała i napawałabym się tym zapachem. Nie wiem, czy przypadkiem nie jest to mój ulubiony zapach...