Pan Mąż dowieziony do domu, matura w toku (jak na razie, maturzysta zadowolony), więc wykorzystujemy piękny weekend na przyjemności. Wczoraj odbyła się inauguracja sezonu grillowego, a dzisiaj pojechaliśmy na wycieczkę do ogrodu botanicznego, bo zależało mi na kwitnących bzach. Teraz to naprawdę istne szaleństwo! - bzy wszelkich odmian, we wszystkich możliwych kolorach, pachną obłędnie. Mogłabym w takim bzowym ogrodzie zamieszkać na stałe!
Hej! Co u Was??
OdpowiedzUsuń